wtorek, 27 kwietnia 2010

Pora na kolejnego Stwora ...

Oto jestem, tak jak obiecałam, dnia następnego.

Za moich nastoletnich lat, marzyłam o dredach ... i tak sobie myślałam, ze kiedy je sobie w końcu sprawię - zacznę do nich - na nich :) nich nosić cylinder.
Niestety na marzeniach się skończyło, bo przy tych moich gęstych piórach pewnie miała bym tych dredów trzy :D.
Została mi więc tylko słabość do cylindrów.
Przy każdej okazji, czy to w jakim second-handzie czy pracowni kapeluszniczej robiłam przymiarki, planowałam budżet ... i czekałam na następna okazję.

Kila tygodni temu zawędrowałam na Alicje w Krainie Czarów, jak zwykle wyszłam zachwycona Johnnym :P, a po seansie postanowiłam sobie w końcu mój własny cylinder ufilczyc.

No i o to jest :) Co prawda ciasny :) ale własny! Miniaturowy!


DSC_0124_562



DSC_0311_749



Mad Hatter



Co do techniki i materiałów... to forma powstała na kuflu od piwa :P, kapelusz zrobiony jest z wełny szetlandzkiej, a kulki wykonałam z merynosa.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Wiosenne filcowanie

To znowu ja :)


Ostatnio dużo się działo ...
... miałam szkolenie w pracy na temat prezentacji, i zrobiłam swoją na temat filczenia, liczyłam na nowy lśniący kontrakt z podwyżką dla nowego projektanta firmy ;), ale się zawiodłam :P).
W sobotę odebrałam rower i poczułam wiatr w tych moich krótkich włosiętach ;).
... A w tle wiosennego zamieszanie powstało kilka prac, które chciałam wam dziś pokazać.

Oto kilka broszek różanych - poeksperymentowałam z kolorem i gatunkami czesanki ... oto i efekty :)



rose



rose



rose



red rose



purple rose



purple rose



Zarzekałam się kiedyś strasznie że koralom mówię stanowcze "nie" i basta! ... ale się złamałam :)
Spędziłam kilka dobrych godzin walcząc z czesanka i jedwabiem ... i tak to wygląda, nie jest źle ;)



DSC_0018_823



DSC_0019_824




korrale



...... to nie wszystko co się ostatnio ufilczyło.
Ale żeby nie było tak hop siup i wszystko na raz, to musicie poczekać do jutra :)